poniedziałek, 8 stycznia 2018

"Jeszcze w zielone gramy, jeszcze wzrok nam się pali..."


Powieści tej autorki są znane i lubiane przez rzesze czytelniczek w całym kraju. Najnowsza powieść Małgorzaty Kalicińskiej nosi tytuł „Trzymaj się, Mańka!” i stanowi kontynuację wydanej w 2012 książki „Lilka”.

Główna bohaterka Marianna, od kilku miesięcy pogrążona jest w letargu po utracie swej ukochanej siostry Lilki. Marazm kobiety przerwa fakt, iż jej mieszkanie zostaje zalane przez sąsiadów mieszkających piętro wyżej… W związku z tym nasza bohaterka chcąc nie chcąc musi podjąć różnorodne działania mające na celu opanowanie sytuacji wynikającej z zalania.
Choć fizycznie musi radzić sobie raczej sama to wsparcie stanowi dla niej Antek zwany emigrantem, z którym Marianna prowadzi od pewnego czasu sympatyczną mailową korespondencję o wszystkim i niczym.

Oprócz problemów wynikających z lokalowej powodzi, Mańka od jakiegoś czasu boryka się z brakiem pracy, której usilnie szuka. Niestety w jej wieku – 50+ - jest to nie lada wyzwanie… Kiedy poszukiwania wciąż spełzają praktycznie na niczym na horyzoncie pojawia się propozycja, aby Marianna opisała losy kobiet na emigracji, lecz jej bohaterki miały wyjechać z kraju ze względów innych niż typowo zarobkowe.

Poniekąd dzięki wspomnianemu wyżej mailowaniu z Antkiem, Mańka otrzymuje propozycję odwiedzenia go w Korei Południowej w celu wypoczynkowym, jak również zebrania materiałów do projektu o kobietach na emigracji. Po pewnym okresie wahania nasza bohaterka postanawia skorzystać z propozycji Antka.

W ten sposób rozpoczyna się jej przygoda życia. Marianna odkrywa nie tylko nowe miejsca, kulturę, zwyczaje, smaki etc. Przede wszystkim właściwie każdego dnia poznaje „nową siebie” przekonując się, że tak naprawdę wiek nie ma żadnego znaczenia jeśli człowiek odważy się żyć pełną piersią.

„Trzymaj się, Mańka!” to bardzo ciepła lecz jednocześnie nieprzesłodzona opowieść o tym, że nigdy nie jest za późno na miłość, realizowanie marzeń oraz konstruktywne zmiany w życiu. Chociaż czasem zmiany te wręcz nas przerażają i wydają się szaleństwem to ich pozytywne skutki mogą nas niesamowicie zaskoczyć.

Aktualnie za oknami szaro, buro i ponuro więc tym bardziej zachęcam Was do wyruszenia wraz z Marianną do słonecznej Korei Południowej i zanurzenia się w perypetie bohaterki tej ujmującej powieści. 

2 komentarze:

  1. Kusiła mnie ta książka jakiś czas temu i chyba się jednak skuszę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyżbym przyłożyła do tego skuszenia się rękę? ;)

    OdpowiedzUsuń